Po raz pierwszy w Funchal jadąc taksówką zetknęliśmy się z drogami Madery. Było to wrażenie, które można porównać do podróży w czasie, bo przypomniały mi się moje dziecięce rysunki pokazujące miasta przyszłości i sieci tuneli oraz zawieszonych w powietrzu dróg. Zapraszam do odróży drogami Madery - Tym razem drogami miejskimi.
Madera Droga do Funchal |
Madera to wielka wulkaniczna tropikalna góra zanurzona w ocenie. Co więcej góra o bardzo stromych zboczach, wąskich nabrzeżach i licznych wąwozach wrzynających się ostro w głąb gór. Nie brakuje tu także klifów wyrastających na wysokość wieżowca niemal pionowo w górę wprost z oceanu. Jak w takich warunkach budować drogi aby móc się przemieszczać z miasta do miasta?
Na Maderze trzeba było zatem budować bez kompromisów. Powstały drogi, które mogą wprawić co wrażliwszych o zawrót głowy. Estakady, mosty i rampy zawieszone nad wąwozami i wspinające się na zbocza. Drogi szybkiego ruchu, które wiodą kilkadziesiąt metrów nad ziemią by za chwilę zniknąć w kilometrowym tunelu wewnątrz zbocza góry. Tak jeździ się po południowej stronie Madery. Miasta tu połączone są drogami ekspresowymi bardzo dobrej jakości.
Gdy zjedzie się już z dróg ekspresowych trzeba także przestawić się na inny styl jazdy. Drogi lokalne zarówno w Funchal, jak i większości miasteczek i miejscowości bywają miejscami dość wąskie i kręte. Snują się serpentynami po stromych zboczach między ciasną.zabudową. wykorzystane jest tu każde miejsce. Bywają oczywiście obszary płaskie, które przypominają nasz system dróg ale częściej mięliśmy okazję zaznać nietypowych dla nas warunków, do których można się jednak po kilku dniach przyzwyczaić.
To o czym jeszcze warto wspomnieć to odmienna specyfika jeśli chodzi o czytanie map i planowanie trasy na Maderze. Ze względu na bardzo strome zbocza górskie czasem czytając.mapę można odnieść wrażenie, że znajdujemy się blisko punktu w który chcemy się dostać. Często jednak okazuje się, że z powodu różnicy poziomów droga tam jest znacznie dłuższa, gdyż trzeba jechać serpentyną wijącą się po stromych ścianach wąwozu. Zdarzyło się nam to dość często, z czego ekstremalne przypadki punktów na mapie oddalonych od siebie o niewiele ponad 50 metrów w rzeczywistości dzielił niemal kilometr.
Skoro jest już mowa o ekstremalnych sytuacjach na miejskich drogach zdarzyło nam się wiele zakrętów o 180 stopni ale jednego z nich nie zapomnimy nigdy. Gdzieś w północno-zachodniej części Fumchal na drodze jednokierunkowej naszym wypożyczonym Nissanem Micrą braliśmy zakręt na 5 razy to cofając a to znów wrzucając jedynkę i próbując przepchnąć nasze małe autko między kamiennym murkiem a ścianami zabytkowych budynków które rosły dookoła owego zakrętu jak ściany labiryntu. Jakby tego było mało droga w tym miejscu miała spore nachylenie więc hamulec musiał być w ciągłym pogotowiu aby auto nie stoczyło się bezwładnie na jedną z otaczających nas ścian.
Parkingi w miasteczkach Madery są często płatne zwykle do godziny 18 ale za to jedynie w najbardziej obleganych miejscach jak centrum Funchal czy w pobliżu popularnych plaż, takiej jak Praia Da Calheta. Jednak czasem warto zatrzymać się wcześniej lub skręcić w boczną lub wyżej położoną uliczkę żeby zaparkować za darmo. Często z pozornie odizolowanej uliczki na której parkuje się za darmo do naszej atrakcji można sobie skrócić drogę schodkami lub uliczką przeznaczoną tylko dla ruchu pieszych.
Miejscowi kierowcy przyzwyczajeni do tutejszych dróg jeżdżą bardzo szybko. Natomiast kultura jazdy w mieście w większości wymaga przepuszczenia pieszych, którzy podchodzą do pasów, trzeba więc uważać żeby nie uderzyć kogoś kto wykonuje ten manewr albo pieszego przekonanego o tym, że się zatrzymamy.
Kilka informacji, które mogą się przydać:
- Przepisy ruchu drogowego są takie jak znamy z naszych krajowych zasad poruszania się
- Na Maderze nie ma obowiązku jazdy na światłach w dzień. Światła zawsze włączamy w tunelach.
- Autostrady są bezpłatne
- Parkingi i wejścia na szlaki są bezpłatne
- Parkingi przy niektórych atrakcjach i w centrach miast są płatne np: Funchal i Porto Moniz (ale jest tu też spory darmowy parking)
- Stacje benzynowe można spotkać dosyć często, ceny paliw zbliżone bardzo do naszych krajowych
- Policja - my rzadko widzieliśmy patrol
Podsumowując, jazda drogami Madery była dla nas atrakcją samą w sobie i bywały momenty zarówno piękne, jak i takie w których serce biło szybciej. Zdecydujcie sami czy takie przygody są w waszym stylu czy raczej wolicie skorzystać z komunikacji autobusowej. A mowa tu tylko o drogach miejskich. Poza Funchal to już zupełnie inna bajka. Zobaczcie też artykuł na ten temat.
właśnie, moim zdaniem zarówno nowoczesne trasy szybkiego ruchu, jaki i te starsze wijące się po pionowych skałach, same w sobie są nie lada atrakcją, porównywalną z lewadami, ile nie większą. Powinni to być podkreślane w każdym przewodniku.
OdpowiedzUsuń